czwartek, 2 czerwca 2016

Janusz Tracz


Od jakiegoś czasu pielęgnuję swoje małe zboczenie. Mianowicie oglądanie wszystkich scen z Januszem Traczem (serial Plebania). Geniusz zła, biznesmen, skurwysyn, ojciec.
Przez głowę mi nie przeszło, że polski przemysł produkcji mało ambitnych potrafi spłodzić tak interesującą postać. Nie można tu nie wspomnieć pana Dariusza Kowalskiego, który w owego Czarta się wcielił.

Cały czas podziwiam jego mimikę lub jej brak, monotonny głos i cięty żart. Jednakże Pan Tracz to bardziej skomplikowana postać niż może się wydawać. Przedstawię swoje spostrzeżenia, oparte na pierwszych 2 i kawałku 3 serii plebanii.


Chyba nikt, poza matką Janusza Tracza, nie wie, kiedy ten się naprawdę urodził. Istnieją dwie daty, jedna to 30 maja 1963 i druga, rok 1969. Jaka jest prawda? Tego nie wie nikt, lecz podobno było to w Tulczynie. Matka, Anna Skrzypczuk wyjechała do Ameryki zaraz po jego narodzinach, zostawiając go na pastwę surowego ojca. Przez ciężką rękę ojca i brak zrozumienia stał się dzieckiem chodzącym swoimi ścieżkami, dręczonym przez demony niezrozumienia i upokorzenia, które zrozumieją tylko Ci, co podobnych za młodu doświadczeń nabyli. Być może to właśnie wtedy narodził się w młodym Januszu prawdziwy rekin podziemnego biznesu, który miał dręczyć niewinnych i fałszywych, po czym budować na ich truchłach swoje nieczyste imperium. 

Jeszcze nie posiadam wiedzy o zbrodniczych początkach Tracza. Prawdopodobnym jest, że zaczął od układania się z Ukraińcami na granicy. Na początku handel lewym  alkoholem, a potem żywym towarem i bronią. Pewne jest, że dziś jego pozycji nie zagrażają mniejsze niepowodzenia, które spotykają każdego, kto biznesem się para. Zresztą niedowiarkowie niech wiedzą, że wspominany, w oczach niektórych antagonista, obraca lekką ręką nieruchomościami o wartościach oscylujących w granicach miliona, a na tym na pewno nie koniec. Niewątpliwie jest to człowiek, którego charakter i droga życiowa stawiają przeszkody w całkowitym spełnieniu się. Bowiem nawet takiego tytana musiało dotknąć odejście pierwszej żony i śmierć drugiej. Jednak, jak to ma w zwyczaju mawiać inna znamienita postać, Bogusław Wołoszański, nie uprzedzajmy faktów. Tych wydarzeń jeszcze niedane było mi ujrzeć, więc skupmy się na czyś innym...

Interesująca bardziej jest dusza i charakter Czarta. Dla wielu jawi się jako bezduszny sukinsyn, inni dostrzegają jeszcze jego inteligencję, lecz mało kto, a o dziwo zwłaszcza żona, nie dostrzega jego cierpienia i wyrzeczeń.

W końcu jak to jest mieć na barkach imperium zła, czynić okropne rzeczy dla dobra swojej rodziny i nie móc się z nikim tym podzielić. Ba! Nikomu tak naprawdę pochwalić. Przecież zbytnie rozpamiętywanie się nad swoim zwycięstwem lub ujawnienie zwątpienia w misję byłoby uznane w środowisku kryminalnym za słabość. Również okazywanie bardziej ludzkich uczuć. Kto pamięta, gdy Janusz zaopiekował się matką Romusia i samym Romusiem? Kto pamięta, że gdy Romuś obrzygał mu tapicerkę, to ten nie mrugnął. Następnego zjawił się w domu jego rodzicielki, pod pretekstem zgubionego Rolexa, aby sprawdzić, czy wszystko z nią w porządku. To właśnie po późniejszej rozmowie z Andżeliką widzimy skrawek jego prawdziwej duszy. Czyż geniusz zła nie odkrywa swojego słabego punktu przed niemogącym mówić ojcem żony? Mówi wprost, że nikt nie jest samotny tak, jak on.

Podobno prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak znosi porażki. Zdziwienie mnie złapało po spostrzeżeniu, że bohater ten ponosi ich wiele. Mimo to jednak się nie poddaje, trzyma fason i wie, że kiedyś przyjdzie czas zapłaty. Ilu z nas by się załamało po nieudanej próbie odzyskania własnego dziecka? Lecz nie Janusz Tracz! Nie on. Wie, że trzeba wyciągnąć lekcję z przeszłości i patrzeć wprzód. Polegać na czasie, być cierpliwym, niczym dzikie zwierze czekające na odpowiedni czas. Niestety mało kto rozumie tę sprytną taktykę.

Człowiek honoru, zawsze dotrzymujących swoich obietnic, wrażliwy, manipulator, inteligentny, bystry, romantyk, człowiek renesansu zbrodniczego półświatka.

Proszę państwa: Janusz Tracz.




Cytaty:
„Cała umiejętność polega na tym, żeby wiedzieć, co komu obiecać"
„Nie odmawia się, kiedy pieniądz woła”
„Dobry klecha to martwy klecha”
„Moja rodzina tak łatwo nie odpuszcza, mamy to w genach”
„Człowieka łatwiej zniszczyć niż 200-letni gmach”
„A Sodoma i Gomora? Co to było? Śmierć tysięcy ludzi. Lekcja dobrego wychowania ze skutkiem śmiertelnym?”
"Nie wierzę w boskie sądy, ja sam jestem sędzią"
"Nie ma diabłów, są tylko silni ludzie"
"Ja nie mam przyjaciół, najwyżej sojuszników"
"- Są ważniejsze sprawy, zmartwychwstanie Chrystusa
  - Robi mi to co roku"


Adres, pod którym można znaleźć więcej Pana Tracza.
https://www.youtube.com/channel/UCYDGdmVkKujpLR6uxxKA8rg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz